Składniki:
200 g gorzkiej czekolady
100 g mlecznej czekolady
1 kostka masła
1,5 szklanki cukru
0,5 szklanki mąki
6 jajek
kilkanaście łuskanych orzechów włoskich
3 płaskie łyżki ciemnego kakao
Przygotowanie:
Zaczęłam od czekolady i masła. Włożyłam podzieloną na kawałki czekoladę (od razu miałam 200-gramową) i masło do naczynia, a to wszystko do jeszcze jednej większego naczynia- wszystko szklane, obawiałam się trochę plastiku. Takie miski, powiedziałabym- nie znam się :) W przerwę między nimi wlałam gorącej wody. Robimy im kąpiel wodną. Mieszałam zawartość, żeby składniki ładnie się połączyły (robiłam to też później, między innymi czynnościami). Następnie zajęłam się orzechami. Razem z siostrą zatłukłyśmy je młotkami ;) Pewnie można je kupić, ale po co skoro mamy takie "całe". Siostra również pomogła mi w starciu mlecznej czekolady- na "posypkę". Jakoś nie mogłam tego zrobić, dziwnie czekolada mi się grzała. Oddałam jej pałeczkę, bo ma w tym doświadczenie- uwielbia czekoladę i robi z nią różne rzeczy. Przy okazji trochę podjadła ^^. Do plastikowej wysokiej miski wsypałam cukier, mąkę i dodałam wcześniej rozbite jajka (dałam je w inne naczynie). Mikserem wszystko ładnie wymieszałam. Mama nasmarowała blachę margaryną i obsypała ją bułką tartą. Włączyła piekarnik (200 st. C) Przyznaję, nie umiem. Trochę się boję tego... Odstawiłam naczynie z rozpuszczoną czekoladą, żeby trochę przestygła. I taką wystudzoną dodałam do zmiksowanej mieszanki. Dodałam 3 płaskie łyżki kakao oraz orzechy. Połączyłam to wszystko mikserem. Wylałam na blachę, posypałam startą czekoladą. Włożyłam do piekarnika. I tak trzymałam to wszystko jakieś 25 minut.
Wnioski "po":
Miłego wieczoru! :)
Ojejku ale u Ciebie można popatrzeć na przeróżne słodkości :D
OdpowiedzUsuń