środa, 29 sierpnia 2012

18. Scandaleyes + dzisiejsze paznokcie.

Cześć ! Pomimo, że słońce świeci jak szalone mam dobry nastrój- preferuję deszczową pogodę. Dzisiaj o jednym z dwóch tuszy jakie posiadam: Scandaleyes z Rimmela.

Zdjęć nie retuszuję. To mój naturalny kolor włosów. Soczewek kolorowych również nie noszę- tak w świetle wyglądają moje oczy *.*
Pomarańczowe opakowanie, typowe 12 ml pojemności i 12 miesięcy ważny.
Naprawdę duża szczoteczka nie sprawia mi kłopotów w użytkowaniu.
I mój "trik", niezbyt ładnie wyglądający, ale działający- to najważniejsze. Zanim zabiorę się za tuszowanie rzęs z każdej strony zbieram nadmiar tuszu. Dzięki temu, żaden tusz nigdy nie skleja mi rzęs z powodu właśnie nadmiaru tuszu.
I teraz działanie. Tutaj bez tuszu. Moje rzęsy są całkiem długie, ale mają rozjaśnione końcówki.
Tutaj z jedną warstwą. Bardzo rzadko nakładam dwie. Nie przepadam za rzęsami z wielką ilością tuszu na rzęsach. Tak wyglądam bardziej naturalnie.
"Codzienne" oczy

I jeszcze szybciutko o jednym z moich lakierowych ulubieńców. W roli głównej lakier z Avonu w kolorze gunmetal, pojemność 12 ml, ważny przez 24 miesiące. Jest bardzo treściwy- nie gęsty, ale zawiera w sobie mnóstwo malutkich drobinek. Szeroki pędzelek ułatwia aplikację. Na pewno kupiłam go na jakiejś promocji. Jest ze mną od ponad roku i jestem mniej więcej w połowie. Jedna gęstsza warstwa wystarcza, ale ja zwykle daję cienką i później troszkę gęstszą. Jest również trwały. Nie stosuję utwardzaczy.

Miłego dnia ! :)

2 komentarze:

  1. Kocham ten tusz ;D
    Zawsze nakładam ok 2-3 warstwy i mam efekt sztucznych rzęs ;D

    http://makeuplista.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. @Ola i Agata, rzeczywiście przy większej ilości warstw tak wygląda, co nie odbiera jakiegokolwiek uroku naszym rzęsom czy oczom :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz bardzo mnie cieszy. Staram się odpowiadać na każdy z nich :)